Data premiery: 29.09.1990
Wydawca: Roadracer Records
Pochodzenie: USA
www.obituary.cc
Utwory:
1. Infected
2. Body Bag
3. Chopped in Half
4. Circle of the Tyrants (Celtic Frost cover)
5. Dying
6. Find the Arise
7. Cause of Death
8. Memories Remain
9. Turned Inside Out
Skład:
John Tardy - wokal
James Murphy - gitara
Trevor Peres - gitara
Frank Watkins - bas
Donald Tardy - perkusja
Recenzja
Thrash 'em All nr 10/1990 (ocena: 11/12)
Nie przeminęło jeszcze złowrogie Anaaarrrgh! ze „Slowly We Rot”, a jedno z najohydniejszych dzieci matki Florydy – Obituary uraczyło nas jeszcze totalniejszym rykiem ze swojej najnowszej płyty „Cause of Death”! Nękani ostatnio kłopotami personalnymi, zdołali zebrać odpowiednich ludzi i pojawić się po raz drugi w Morrisound Studio u Scotta Burnsa. Nowymi członkami grupy są gitarzysta James Murphy, znany ze współpracy z Death oraz basista Frank Watkins.
Jak się domyślam, z niecierpliwością czekacie na informacje o samej muzyce? Jest dobrze! Obituary nie modzi zbyt wiele, nie „poszukuje” i nie błądzi. Wierni są swojemu brzmieniu i stylowi ze „Slowly We Rot”, nie zapominając jednak o jednym – nie stać w miejscu! „Cause of Death” to jeszcze cięższe i posępniejsze, jeszcze brutalniejsze i miażdżące, jeszcze doskonalsze, dopracowane i przemyślane echo wspomnianego na wstępie Aaaaarrrgh! Dużą i słyszalną nowością jest osoba nowego wymiatacza solówek – Murphy'ego, którego „znane” melodyjne pochody gitarowe doskonale uzupełniają bezlitosne i potężne gitary rytmiczne. Nowe oblicze Obituary jest tak bardzo soczyste i klarowne, że nie chce się wierzyć, iż takie ciężary można przedstawić tak soczyście! Oczywiście swój udział ma tutaj niezawodny król producentów Scott Burns, mogący sobie tylko pogratulować efektu końcowego. Jest to bez wątpienia najlepiej wyprodukowana przez niego płyta do tej pory.
Jak zwykle z tekstów leje się krew i wypada żywe mięcho, jednak ich autor John Tardy jawi się jako utalentowany i rozwijający się poeta (jeżeli można o kimś takim w jego przypadku powiedzieć), i co najważniejsze, podąża wciąż w kierunku bezlitosnej i ambitnej death metalowej poezji.
Jeżeli zobaczycie kiedyś na wystawie okładkę, a na niej tajemnicze oko, drzewo z ludzkimi duszami, a na nim kokon z wijącym się wewnątrz człowiekiem oraz stertę trupich czaszek... to zapewniam was, że stoicie przed czymś, czego szukacie od dawna – albumem Obituary „Cause of Death”!!!
Jak się domyślam, z niecierpliwością czekacie na informacje o samej muzyce? Jest dobrze! Obituary nie modzi zbyt wiele, nie „poszukuje” i nie błądzi. Wierni są swojemu brzmieniu i stylowi ze „Slowly We Rot”, nie zapominając jednak o jednym – nie stać w miejscu! „Cause of Death” to jeszcze cięższe i posępniejsze, jeszcze brutalniejsze i miażdżące, jeszcze doskonalsze, dopracowane i przemyślane echo wspomnianego na wstępie Aaaaarrrgh! Dużą i słyszalną nowością jest osoba nowego wymiatacza solówek – Murphy'ego, którego „znane” melodyjne pochody gitarowe doskonale uzupełniają bezlitosne i potężne gitary rytmiczne. Nowe oblicze Obituary jest tak bardzo soczyste i klarowne, że nie chce się wierzyć, iż takie ciężary można przedstawić tak soczyście! Oczywiście swój udział ma tutaj niezawodny król producentów Scott Burns, mogący sobie tylko pogratulować efektu końcowego. Jest to bez wątpienia najlepiej wyprodukowana przez niego płyta do tej pory.
Jak zwykle z tekstów leje się krew i wypada żywe mięcho, jednak ich autor John Tardy jawi się jako utalentowany i rozwijający się poeta (jeżeli można o kimś takim w jego przypadku powiedzieć), i co najważniejsze, podąża wciąż w kierunku bezlitosnej i ambitnej death metalowej poezji.
Jeżeli zobaczycie kiedyś na wystawie okładkę, a na niej tajemnicze oko, drzewo z ludzkimi duszami, a na nim kokon z wijącym się wewnątrz człowiekiem oraz stertę trupich czaszek... to zapewniam was, że stoicie przed czymś, czego szukacie od dawna – albumem Obituary „Cause of Death”!!!
Mariusz Kmiołek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz