Data premiery: 1.05.1990
Wydawca: Active Records
Pochodzenie: USA
Utwory:
1. Piece of Time
2. Unholy War
3. Room with a View
4. On They Slay
5. Beyond
6. I Deny
7. Why Bother?
8. Life
9. No Truth
Skład:
Kelly Shaefer - wokal, gitara
Rand Burkey - gitara
Roger Patterson - bas
Steve Flynn - perkusja
Recenzja
Thrash ‘Em All nr 6/1990 (ocena: 11/12)
To jest debiut! Pochodzący z Florydy Atheist położył na łopatki wszystkich najważniejszych w tym biznesie. „Piece Of Time” jest po prostu ostrzeżeniem dla możnych w thrashu, że jest nowy konkurent i należy się go najzwyczajniej bać!
9 znakomitych kawałków tworzących debiutancki krążek to mieszanka wybuchowa techniki, szybkości, dojrzałości, totalnego brzmienia oraz nowatorstwa. Niebywała sprawność gitarzystów Kelly Shaefera i Randa Burkeya tworzy niesamowite pościgi sprzężeń, ostrych i zawiłych riffów oraz błyskotliwych solówek. Gdy trzeba, pobrzmiewa rozbiegany i tak samo sprawny bas Rogera Pettersona, a perkusista Steve Flynn bez skrupułów wyrzuca z bębnów dynamikę i czadujący rytm.
Słychać, że Atheist podpatruje i transponuje swoje spostrzeżenia na własne potrzeby. Dokonania mistrzów rzemiosła deathowego jak Obituary, Morbid Angel czy Death nie są im obce. Ale czego można się spodziewać, gdy dołożą do tego jeszcze technikę i motorykę Nasty Savage oraz klimat i nowatorstwo Coroner?! Tego musicie posłuchać!
Nad całością czuwa doskonale wyszkolony głos śpiewającego gitarzysty Kelly'ego, który miejscami przypomina panów Tardy'ego (Obituary) i Mille Petrozzę (Kreator). Jednak najwyraźniej zakochany jest w jękach stosowanych przez samego Chucka Schuldinera z Death.
Album „Piece Of Time” utrzymany jest w dość znanym death thrashowym klimacie, który ubarwiony został nieprzeciętnymi zdolnościami i bardzo świeżym spojrzeniem na swój sound. Mimo tylu odniesień Atheist sprawia wrażenie zespołu, który narodził się, by grać właśnie taką muzykę! Jest ona mimo wszystko bardzo oryginalna i charakterystyczna. Polecam szczególnie tytułowy „Piece Of Time”, gdzie błąkają się riffy Coroner oraz całą drugą stronę płyty: „I Deny”, „Why Bother?”, „Life” i „No Truth” pachnące na przemian Death, Morbid Angel... Pozostałe są tak samo interesujące, rzekłbym - ZABIJAJĄCE!
Uwaga! Atheist to debiut na miarę sensacji tego roku!
Mariusz Kmiołek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz