Overkill - "The Years of Decay"

Overkill - "The Years of Decay"


Gatunek:
thrash metal
Data premiery: 13.10.1989
Wydawca: Megaforce Records
Pochodzenie: USA
wreckingcrew.com

Utwory:
1. Time to Kill
2. Elimination
3. I Hate
4. Nothing to Die For
5. Playing with Spiders / Skullkrusher
6. Birth of Tension
7. Who Tends the Fire
8. The Years of Decay
9. E.vil N.ever D.ies


Skład:
Bobby "Blitz" Ellsworth – wokal
Bobby Gustafson – gitara
D.D. Verni – gitara basowa
Sid Falck – perkusja






Recenzja


Thrash 'Em All nr 3-4/1989 (ocena: 11/12)

Czwarta płyta zespołu rzuca na kolana! Nie spodziewałem się, iż Overkill nagra właśnie taki album. Chociaż znając ostatnie produkcje Death Angel, Testament czy Exodus, nie można się było spodziewać, aby czwórka z Nowego Jorku nagrała coś innego! Overkill poszedł jeszcze dalej niż ich bezpośredni rywale. „The Years of Decay” jest tego najlepszym przykładem. 50 minut muzyki, w której bardzo wyraźnie słychać klimaty hard rocka lat 70-tych, oprawione w nowoczesne brzmienie, poparte doskonałą techniką i produkcją, wyznaczają nowe kierunki rozwoju muzyki thrash. Bardzo śmiałe nawiązania do twórczości Black Sabbath, Led Zeppelin czy Grand Funk Railroad stawiają zespół na czele rewolucjonistów thrashu końca lat 80-tych! Przyzwyczajeni do totalnej rąbanki nie spostrzegliśmy, że już na „...And Justice For All” Metallica nieśmiało zaproponowała coś nowego. Głównym spadkobiercą rozumowania królów jest na pewno Overkill. Aż boję się myśleć, jaki będzie kolejny album Metalliki.

„The Years of Decay” jest krążkiem spójnym, niemal koncepcyjnym. Mistrzowskie opanowanie sztuki budowania nastroju nie daje nam chwili wytchnienia podczas prawie godzinnego maratonu. Na przemian zespół zabija nas szalonymi riffami z „Time To Kill”, „I Hate” czy „Birth Of Tension”, by na chwilę uspokoić niemal cukierkową balladą „The Years of Decay” lub postraszyć „Evil Never Dies”. Zachęcam wszystkich do posłuchania ostatniej płyty Overkill, jeżeli uważacie siebie za modnych thrashers.
Mariusz Kmiołek



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz