Data premiery: 30.09.1994
Wydawca: Atlantic Records
Pochodzenie: USA
www.testamentlegions.com
Utwory:
1. Low
2. Legions (In Hiding)
3. Hail Mary
4. Trail of Tears
5. Shades of War
6. P.C.
7. Dog Faced Gods
8. All I Could Bleed
9. Urotsukidōji
10. Chasing Fear
11. Ride
12. Last Call
Skład:
Chuck Billy – wokal
Eric Peterson – gitara
James Murphy – gitara
Greg Christian – gitara basowa
John Tempesta – perkusja
Recenzja
Metal Hammer nr 10/1994 (ocena: 5/5)
Chuck w końcu zebrał sie w sobie, przeprowadził generalne „sprzątanie” w zespole, po czym z udziałem Murphy'ego stworzył w końcu coś prawdziwie świeżego, coś, co ma jaja i nie usypia Cię po pięciu minutach.
A zaczyna się ten album eksplodująco. Tytułowy track rozsadza bębenki, dając tym samym do zrozumienia, że ten LP ma totalny power. Wokal Billy'ego, choć pozornie niezmieniony, jest inny, bardziej wściekły. Bębny Tempesta są po prostu killerskie. Gdy facet leci na dwie centralki, trzewia podchodzą do gardła. „Legions In Hiding” jest jak kafar, wbija w ziemię. To nie jest muza, to jest pieprzone bombardowanie, nalot dywanowy. „Hail Mary” – co tu dużo mówić, klasyczny knock out. Po pierwszym riffie już leżysz na dechach, nie masz siły nawet myśleć, a co dopiero się ruszyć. Gdyby nie „pościelówa” „Trail Of Tears”, nie dożyłbyś nawet końca pierwszej rundy, nie mówiąc o całym pojedynku z odlotowym Testamentem. Nie ma litości. Kolejne numery punktują Cię bezlitośnie „Shades Of War”, „P.C”, „Dog Faced Gods” są jak sierpowe Burbanka.
Przyznaję, że nie spodziewałem się tego po Testamencie. Totalny szok. Po kilku przymulonych płytach mamy w końcu coś prawdziwie żywiołowego, zrobionego z sercem i bezkompromisowo. Uważajcie więc zapodając „Low”, nie stójcie blisko głośników, bo Was zdmuchnie.
Arek D.T.L.F.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz