Data premiery: 19.06.1989
Wydawca: Noise Records
Pochodzenie: Niemcy
Utwory:
1. Extreme Aggresion
2. No Reason to Exist
3. Love us or Hate us
4. Stream of Consciousness
5. Some Pain will Last
6. Betrayer
7. Don't Trust
8. Bringer of Torture
9. Fatal Energy
Skład:
Mille Petrozza - gitara, wokal
Joerg Tritze - gitara
Rob Fioretti - bas
Ventor - perkusja
„Extreme Aggression” to czwarty LP Niemców, nic więc dziwnego, że zespół okrzepł i album jest zagrany i nagrany znacznie lepiej niż trzy pierwsze. Ale nawet do tej profesjonalnej produkcji można by się przyczepić. Brzmienie jest dość suche, stonowane, zespół nie jest już tak hałaśliwy, uleciała gdzieś część tej młodzieńczej energii i wściekłości, którą słychać jeszcze na poprzednim wydawnictwie. Naprawdę przy tej brutalności kompozycji można było wyciągnąć z niego więcej, żeby bardziej kopał po mordzie. Co oczywiście nie zmienia faktu, że to jedno z najważniejszych dokonań Kreatora.
Recenzja Thrash 'Em All nr 1/1989 (ocena: 12/12)
Widać, że Kreator chce koniecznie dołączyć do grona najlepszych na świecie. Europejski szczyt osiągnął już dawno. Ze światowym, który okupują Amerykanie jest gorzej. "Extreme Aggression" to kolejny atak, dodajmy, że następuje on wypróbowaną drogą (kalifornijskie studio) oraz przy pomocy doświadczonego Szerpy (Amerykanin - Randy Burns). Zwolennicy „totalności" zaprezentowanej na "Pleasure To Kill" mogą poczuć się nieco zawiedzeni, lecz zwolennicy "Terrible Certainty" będą w pełni usatysfakcjonowani. W istocie omawiana płyta jest kontynuacją swojej poprzedniczki. Pod względem urozmaicenia, aranżacji i techniki stanowi niewątpliwie znaczący postęp, stawiając ten krążek w rzędzie najlepszych osiągnięć naszego kontynentu w metalurgii thrashowanej.
Przyciągają uwagę, jak nigdy dotąd, sola, które zaskakują wyrafinowaną przewrotnością melodii szczególnie w "Fatal Energy", "No Reason To Exist", "Stream Of Consciousness" oraz w utworze tytułowym. W warstwie wokalnej trudno odnaleźć znamiona postępu, lecz wydaje się, iż w tym punkcie Mille nie zamierza zmieniać konwencji obranej na początku działalności Kreatora. Zadziwia oszczędność Ventora, który ze swojej perkusji robił lepszy i ciekawszy użytek.
Uważam, że "Extreme Aggression" po odrzuceniu wszystkich uprzedzeń, powinien być wysłuchany i obiektywnie oceniony zarówno przez zwolenników Megadeth, jak i Wehrmacht.
Rafał Kwiatkowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz