Opeth - "My Arms, Your Hearse"

Gatunek: progressive death metal
Data premiery: 18.08.1998
Wydawca: Candlelight Records
Pochodzenie: Szwecja

Utwory:
1. Prologue
2. April Ethereal
3. When
4. Madrigal
5. The Amen Corner
6. Demon of the Fall
7. Credence
8. Karma
9. Epilogue

Bonusy (reedycja 2000):
Circle of the Tyrants (Celtic Frost cover)
Remember Tomorrow (Iron Maiden cover)

Skład:
Mikael Åkerfeldt - wokal, gitara, bas, fortepian
Peter Lindgren - gitara
Martin Lopez - perkusja

Recenzja

Metal Side nr 2/1998 (ocena 9/10)

Z tym albumem mam jakąś dziwną relację. Jak z żadnym. Gdy tak patrzę na tą płytkę to zastanawiam się, co taki kompakt u mnie jeszcze robi. Przecież Opeth to taki przeciętny zespół, można by sprzedać lub wymienić się za coś lepszego. Czasami staram się potwierdzić swoje obawy, usiłując wrzucić ten album do odtwarzacza. Za każdym wjazdem szuflady jestem pewien, że „My Arms, Your Hearse” pokręci się w środku najwyżej minutę. Gdy z uśmieszkiem sceptyka włączam play, nie wiem jeszcze, co stanie się za chwilę. Że już po chwili będę sługą Opeth, że surrealistyczny brud ich sztuki pochłonie mnie bez reszty. Jeszcze nigdy, żaden album nie targał tak moim jestestwem w dwie strony. Ta muzyka jest tak „potwornie piękna”, że upajam się nią niczym winem zatrutym morderczym jadem. Sztuka Opeth od pierwszych albumów nie wymaga rekomendacji, jest Absolutem. Tych płyt nie słucha się, czytając książkę lub leżąc i gapiąc się bez celu w sufit. Albumy Opeth powodują stan śmierci klinicznej. Często zastanawiam się tylko, czemu tak rzadko sięgam po „My Arms...” ... To jak jakiś zgubny nałóg, bronisz się, usiłujesz zapomnieć, zapominasz... A tu nagle przychodzi Ten dzień, Ta chwila...

Dar(e)k