Helroth - "I, Pagan" - recenzja

Helroth - "I, Pagan"
Gatunek: folk/pagan metal
Data premiery:
30.09.2016
Wydawca:
Art of the Night Productions
Pochodzenie:
Polska
www.facebook.com/Helroth

Trzy lata po wydaniu EP „Wataha” warszawski Helroth wreszcie zaprezentował się w pełnej krasie na swoim pierwszym długogrającym albumie. „I, Pagan” brzmi lepiej i, co ważniejsze, jest znacznie ciekawszy muzycznie od debiutanckiej, wciąż całkiem niezłej EP-ki. Deathmetalowy growling i blackmetalowy skrzek kontrastują z czystym śpiewem (a także szeptem), zarówno męskim, jak i kobiecym, a ciężkie riffy gitarowe wzbogacone są o brzmienie fletu i skrzypiec, które dodają muzyce folkowego klimatu. Tak, to wszystko już było wcześniej, ale teraz jest nie tylko więcej, ale i lepiej. Styl grupy okrzepł i usłyszymy znacznie więcej ciekawych rozwiązań aranżacyjnych.

Większość utworów jest zaśpiewana po polsku i tutaj, szczególnie w tekstach, czuć słowiański klimat - „Mamuny” traktują o słowiańskich demonach, „Bracia” o walce słowiańskich bogów u zarania dziejów, z kolei „Kwiat życia” muzycznie kojarzy się nieco z Percivalem. Ale w twórczości Heltroth odnajdziemy też bardzo silne wpływy celtyckie i skandynawskie. Generalnie jestem za tym, żeby kapele folkmetalowe czerpały z regionalnych źródeł i promowały rodzimą tradycję, tym bardziej że zespołów grających celtic czy viking metal jest cała masa w północnej i zachodniej części Europy. Muszę jednak przyznać, że po angielsku Helroth również prezentuje się bardziej niż przyzwoicie, a moimi ulubionymi kawałkami są właśnie te anglojęzyczne – patetyczne, a zarazem bardzo chwytliwe „To Forgotten Gods” i „The Hidden Path” (i nie przeszkadza mi, że brzmi to trochę jak Tyr) czy progresywny, ale i wściekły „In the Name of Christ”. Warto też zwrócić uwagę na instrumentalne akustyczne przerywniki – nastrojowy „Mists of Eternity” i energetyczny, lekko szamański „Firedance”. Całość ma wspólny mianownik – pogaństwo. Jeśli zatem zespół nie chce ograniczać się do jednego regionu i szuka inspiracji w całej pogańskiej Europie, a przy okazji chce ze swoją muzyką wyjść poza polskie granice, to proszę bardzo.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz